Kreml przestał stawiać na Janukowycza? Szuka nowych sojuszników i chce skłócić kraje Zachodu

Mirosław Czech (Gazeta Wyborcza | 14.02.2014)

Rosjanie pogodzili się z utratą władzy przez Wiktora Janukowycza. Ale nie pogodzili się z utratą Ukrainy i dlatego próbują wbić klin między USA a Europę.

Jak temu może przeciwdziałać? Jeden ze sposobów – wojnę – przetestowała w Gruzji blisko sześć lat temu. Powtórka tego scenariusza na Ukrainie nie wydaje się możliwa. W czasie poniedziałkowej konferencji w Fundacji im. Stefana Batorego Ołeksander Łytwynenko, do stycznia br. wicedyrektor Instytutu Studiów Strategicznych, zaplecza analitycznego Rady Bezpieczeństwa i Obrony przy prezydencie Ukrainy, powiedział: „Ukraina to nie Gruzja”. I doprecyzował, że rosyjska strategia wobec Kijowa różni się od tej, którą Kreml zastosował wobec Tbilisi. Wojnę z Gruzją przygotowywano przez dwa lata, natomiast zbrojna interwencja na Ukrainie „nie była i nie jest planowana”.

Skoro nie Janukowycz i nie zbrojna interwencja, to trzeba szukać innego sposobu, by nie dopuścić do zbliżenia Ukrainy z UE, które byłoby równoznaczne z rozpadem „strefy specjalnych interesów” Moskwy. Prawo do tej strefy ma wynikać – zdaniem Kremla – m.in. z dokumentów przyjętych przez OBWE. Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow napisał o tym wprost w artykule zamieszczonym w czwartek w dzienniku „Kommiersant”. I postraszył Zachód, że „rozdawanie chleba paru tysiącom osób naruszających ład konstytucyjny na ulicach Kijowa” doprowadzi do wybuchu konfliktów podobnych do tych, które miały miejsce w Gruzji, Iraku, Syrii oraz Libii. Nawiasem mówiąc, Ławrow pomylił fakty. Owszem, Victoria Nuland, wiceszefowa dyplomacji USA, rozdawała na Majdanie chleb, ale… funkcjonariuszom Berkutu.

Mówiąc o rozdawaniu chleba, Ławrow jednak czynił przede wszystkim aluzję do programu pomocy, którą USA zaoferowały Ukrainie. W ubiegłym tygodniu Nuland oświadczyła opozycji, że jeśli przejmie odpowiedzialność za państwo (Arsenij Jaceniuk na premiera), to otrzymają wsparcie w wysokości wielu miliardów dolarów (oprócz 15 mld, które dla programu reform trzyma MFW). O programie tym wie również Janukowycz oraz oligarchowie.


Cały tekst można przeczytać tutaj.