Polski punkt nie-widzenia Ukrainy

Mirosław Czech (Gazeta Wyborcza | 05.02.2014)

Polacy uchodzą za specjalistów od Ukrainy. Śledząc jednak telewizyjne dyskusje na temat sytuacji w tym kraju, coraz częściej wyłączam telewizor.

Im ktoś mniej kompetentny, tym bardziej kategoryczne formułuje opinie. Jakby wystarczyła znajomość kilku nazwisk ukraińskich polityków, nieco faktów z historii i zasłyszanych ocen.

Wielu nie ma wątpliwości, co i jak podpowiedzieć Ukraińcom. Padają porównania z polskim rokiem 1989, choć to sytuacja zupełnie odmienna. Janukowycz chciałby pozostać dyktatorem, lecz nie ma na to ani sił, ani możliwości. Jedynym jego pomysłem na rządzenie jest terror i szantaż. Terror, który milicja stosuje wespół z bandytami przeciwko własnym obywatelom. Szantaż wywołania nastrojów separatystycznych na wschodzie, by dać pretekst do interwencji zbrojnej Rosji.

Opozycja przejęła władzę w połowie kraju, protest z wolna rozlewa się w regionach będących dotąd bazą Janukowycza. Wszystkich łączy odrzucenie terroru stosowanego w imieniu państwa oraz totalnej korupcji.

 


 

Cały tekst można przeczytać tutaj.