Sobota (22 lutego) pod ambasadą Ukrainy

We wtorek (18.02) i środę (19.02) przed budynkiem ambasady ukraińskiej w Warszawie (al. Szucha 7) odbyły się manifestacje solidarności z uczestnikami prodemokratycznego zrywu społecznego, jaki od niemal trzech miesięcy nieprzerwanie trwa w Ukrainie. Manifestacje, zorganizowane przez Społeczność „EuroMajdan Warszawa” przy aktywnym wsparciu ze strony Komitetu Obywatelskiego Solidarności z Ukrainą i ogłoszone za pośrednictwem mediów społecznościowych, zgromadziły ok. 300500 osób różnej narodowości (Ukraińców, Polaków, Żydów, Białorusinów i in.) i orientacji politycznej, które poprzez swą obecność oraz słowem mówionym i wypisanym na przygotowanych na tę okoliczność transparentach wyraziły kategoryczne i surowe potępienie dla udokumentowanego okrucieństwa obecnych ukraińskich władz państwowych objawionego w siłowej konfrontacji z uczestnikami masowych protestów ulicznych, do jakiej zaangażowano oddziały szturmowe złożone z funkcjonariuszy milicji i służb specjalnych oraz cywilnych najemników wywodzących się ze społecznego marginesu (zw. tituszkami), metodycznie werbowanych i dozbrajanych przez władze. Manifestanci zaprotestowali przeciwko postępującej instrumentalizacji i brutalizacji prawa ukraińskiego, ograniczaniu niezbywalnych swobód obywatelskich oraz notorycznemu i cynicznemu łamaniu norm demokratycznych przez władze w Kijowie, jak również przeciwko kampani dezinformacyjnej oraz rozlicznym aktom dyplomatycznej ingerencji ze strony władz i służb Federacji Rosyjskiej, na które nie ma przyzwolenia suwerena, jakim w świetle obowiązującej konstytucji jest naród ukraiński. Podkreśliwszy znaczenie obecnego i dalszego wyjątkowego zaangażowania polskiego społeczeństwa, organizacji pozarządowych, struktur politycznych i administracji rządowej w pomoc obywatelskiej Ukrainie, domagali się natychmiastowej, zdecydowanej i adekwatnej reakcji ze strony rządów państw demokratycznych ze szczególnym uwzględnieniem Polski oraz państw-członków Wspólnoty Europejskiej na obecne antycywilizacyjne i nierzadko jawnie przestępcze działania władz ukraińskich chodzi z jednej strony o personalne sankcje dyplomatyczne i ekonomiczne wobec członków i beneficjentów reżymu prezydenta Janukowycza, z drugiej zaś o zniesienie obowiązku wizowego dla obywateli Ukrainy na terytorium Wspólnoty. Zwrócono uwagę na konieczność niezwłocznego wypracowania rozwiązań strukturalnych, przede wszystkim w wymiarze ekonomicznym i politycznym, które pozwolą na szybką i trwałą odbudowę struktur obywatelskich, samorządowych i gospodarczych w Ukrainie, zniszczonych przez grabieżczą i antyobywatelską politykę władz oraz obecny konflikt, i które osłonią młodą państwowość ukraińską, wyzwalającą się obecnie z post-sowieckiego jarzma, przed nieuniknionymi brutalnymi naciskami i aktami gospodarczej przemocy ze strony rosyjskiego hegemona. Uczestnicy manifestacji zaapelowali także do przedstawicieli mediów publicznych i innych ośrodków opiniotwórczych w Polsce o aktywne przeciwstawienie się zakrojonej na szeroką skalę akcji propagandowej mającej na celu zdyskredytowanie obywatelskiego protestu w Ukranie i zantagonizowanie wspierających go grup społecznych przy użyciu sprawdzonych instrumentów prowokacji etnicznej (w tym antysemickiej i antypolskiej) i historycznej.

Bezpośrednim impulsem dla zwołania masowej akcji protestu w miejscu i czasie regularnych wieczornych demonstracji wsparcia dla ukraińskiego Majdanu organizowanych przez „EuroMajdan Warszawa” począwszy od pierwszych dni ukraińskiej Rewolucji Godności, były tragiczne wydarzenia, jakich areną stały się w tych dniach ulice Kijowa: eskalacja brutalnej fizycznej i psychologicznej przemocy państwa wobec protestujących, liczne prowokacje, mowa i gesty arogancji i nienawiści ze strony przedstawicieli najwyższych władz i wreszcie zorganizowany wielogodzinny szturm połączonych sił milicji i oddziałów specjalnych, przygotowywany i realizowany z jawnym pogwałceniem praw krajowych i konwencji międzynarodowych obowiązujących w państwie ukraińskim, którego potwornym i nieodwracalnym następstwem jest śmierć kilkudziesięciu (źródła ukraińskie podają obecnie liczbę ok. 50–100 ofiar) i ciężkie obrażenia u setek uczestników ostrych starć trwających od środy.

Aktywny udział w manifestacjach wzięli przedstawiciele Związku Ukraińców w Polsce, z przewodniczącym Petro Tymą na czele, członkowie Komitetu Obywatelskiego Solidarności z Ukrainą, polscy politycy oraz działacze społeczni. Głos zabrał wybitny przedstawiciel niezależnej prasy ukraińskiej, Witalij Portnikow, który niedawno znalazł w Polsce schronienie przed represjami ze strony rozjuszonego reżymu. Z emocjonalnym przemówieniem wystąpił także honorowy konsul Czeczeńskiej Republiki Iczkeria, Adam Borowski. Oddano hołd zmarłemu przed kilkoma dniami czołowemu polskiemu opozycjoniście, obrońcy praw człowieka i wielkiemu przyjacielowi demokratycznej Ukrainy, członkowi KOSzU, Senatorowi Zbigniewowi Romaszewskiemu.

Środową akcję rozpoczęto od odczytania listu otwartego do Prezydenta RP, Premiera Rządu RP oraz Marszałków obu izb polskiego parlamentu obligującego ich do niezwłocznego wprowadzenia sankcji personalnych wobec „winnych zbrodni przeciwko narodowi ukraińskiemu” a sygnowanego przez znane osobistości polskiego życia publicznego, m.in. Czesława Bieleckiego, Zbigniewa Bujaka, Mirosława Chojeckiego, Władysława Frasyniuka, Danutę Kuroń, Bogdana Lisa, Leszka Moczulskiego i Zofię Romaszewską. Pomysłodawczynią listu jest Izabella Chruślińska, Sekretarz Programowy KOSzU. Ta inicjatywa odbiła się szerokim echem w mediach krajowych. (List można podpisywać w trybie on-line tutaj)

We czwartek aktywiści organizacji Amnesty International zbierali podpisy pod petycją nawołującą władze ukraińskie do respektowania prawa obywateli do zgromadzeń.

Czwartkową manifestację zakończył symboliczny apel poległych – ofiar nikczemnej i brutalnej despocji Janukowycza. Pamięć bojowników młodej ukraińskiej demokracji uczczono minutą ciszy i znakiem serca utworzonym na chodniku pod ścianą ambasady ze zniczy przyniesionych przez uczestników. Ten symbol i serdeczną myśl o walczącej Ukrainie zanieśliśmy do domów.