W ciągu trzydziestu lat niepodległości obywatele Ukrainy przyzwyczaili się do wolności wypowiedzi i wolności wyboru. Prawa te zaczęły być postrzegane jako te, które na Ukrainie zostały ustanowione na zawsze. Można było głosować na prorosyjskich polityków na wschodzie lub południu kraju, ale jednocześnie doceniać prawo wyboru i wolność. Rosyjskie kierownictwo, rozpoczynając otwartą agresję przeciwko naszemu państwu, nie mogło zrozumieć, że na tym polega główna różnica między Ukraińcami a Rosjanami. Dlatego nikt na Ukrainie nie powita wojsko agresora, który chce odebrać mu prawo wyboru. Wielu pisze i mówi teraz o klęsce rosyjskiej propagandy na temat Ukrainy. Rzeczywiście, wraz z początkiem rosyjskich bombardowań i ostrzeliwań ukraińskich miast i wsi, rosyjskie narracje tak naprawdę nie wchodzą w ukraińską przestrzeń informacyjną. Rosyjska propaganda również nie przenika do zachodnich mediów. Jedynym miejscem, w którym nadal się w to wierzy i odbiera się, jest sama Rosja i jej tak zwani kraje satelickie. Warto zwrócić uwagę na kilka kluczowych narracji rosyjskiej propagandy, które stały się podstawą otwartej agresji na Ukrainę:
- „Ukraina jest krajem nacjonalistycznym, nazistowskim, gdzie ludność rosyjskojęzyczna jest prześladowana”;
- „Ukraina jest zmilitaryzowana i chce później zaatakować Rosję”;
- „Ukraina jest bytem sztucznym, słabym i niezdolnym”;
- „Ukraina nie jest niepodległa, rządzą nią Stany Zjednoczone”;
- „Ukraińcy to sztuczny naród, w rzeczywistości naród ukraiński nie istnieje”;
- „Ukraina jest mocno podzielona, mieszkańcy Galicji są nazistami i nienawidzą wszystkich rosyjskojęzycznych Ukraińców”;
- „Rząd na Ukrainie jest słaby, nie jest w stanie samodzielnie rządzić krajem”;
- „Rosjanie i Ukraińcy to jeden naród, a ukraińscy politycy-nacjonaliści/naziści nie chcą się z tym pogodzić”;
- „Ukraina dokonała ludobójstwa na ludności Donbasu, więc musimy ich chronić”;
- „Armia ukraińska jest słaba i może walczyć tylko z cywilami Donbasu”.
Te narracje są nadal emitowane na rosyjskich kanałach propagandowych i rozpowszechniane przez kontrolowane przez Kreml media. Ludność rosyjska nadal w nie wierzy, dlatego popierają militarną agresję na Ukrainę. Przepaść, jaka powstała obecnie w umysłach i postawach Ukraińców i Rosjan, jest ogromna.
Można przypuszczać, że ta przepaść tylko się zwiększę, bo nic nie wskazuje na chęć i gotowość Rosjan do przyjęcia innych informacji o rzeczywistym stanie rzeczy niż te, które dostarczają im ich propagandyści. A sankcje demokratycznego świata wobec Rosji odbierane są jako niesprawiedliwość i potwierdzenie rosyjskiej tezy o „złym i upadającym Zachodzie”. Z kolei większość obywateli Ukrainy nie tylko odczuła bezpośrednie zagrożenie w pozbawieniu ich prawa do wyboru, do którego byli przyzwyczajeni, ale także zderzyła się z utratą rodziny, przyjaciół, mieszkania i spokojnego nieba. Wydaje się, że Putin i jego otoczenie wierzyli we własne narracje o Ukrainie, ale przeliczyli się w tym, że te narracje odnoszą sukces na Ukrainie. Na Ukrainie pragnienie wolności i wyboru zawsze odnosiły sukces w społeczeństwie, o czym świadczą Majdany 2004 i 2013-14. Natomiast rosyjska propaganda poniosła totalną klęskę.
Olga Popowycz
Historyczka, komentatorka polityki ukraińskiej, rosyjskiej wojny informacyjnej a stosunków polsko-ukraińskich. Członkini Rady Fundacji „Nasz Wybór”. W ramach działalności Fundacji interesuje się tematyką media, realizacji projektów medialnych. Była trenerką międzynarodowego warsztatu dla dziennikarzy (Fundacja była jednym z partnerów projektu Centrum Badań Ruchu Wyzwoleńczego „Deconstruction. Archiwa KGB dla mediów”). Redaktorka naczelna rocznika popularno-naukowego „Ukraiński Almanach”.